„Jestem architektem i zarządzam od roku 1997 własną firmą architektoniczną Arcada sp z o.o.
Architekturę kończyłam na Politechnice Poznańskiej w czasach wielkiej transformacji w naszym kraju. Funkcjonowały w Polsce do tego czasu tylko duże biura architektoniczne, częściowo państwowe. Zmiany ekonomiczno-społeczne jakie wtedy zachodziły pozwoliły nam, świeżo upieczonym absolwentom architektury wierzyć, że nasze pokolenie zmieni obraz Polski, na bardziej nowoczesny i bliższy Europie. Ukończyłam studia nie do końca wiedząc, co bym chciała robić dalej. Wciąż szukałam sposobu, aby przez architekturę wyrazić siebie. Pracę dyplomową broniłam u profesora Gałkowskiego, a jako temat obrałam dom pracy twórczej, integrujący młodzież z osobami niepełnosprawnymi – za który dostałam nagrodę Wojewody Poznańskiego.
Jako świeżo upieczona absolwentka, znalazłam pracę w Urzędzie Miejskim w Poznaniu. To były czasy, kiedy my jako nowe pokolenie architektów, mogliśmy pierwszy raz po wielu latach, tworzyć nowy wizerunek naszego zawodu i indywidualnej pracy. Po czterech latach pracy w Urzędzie Miejskim w Poznaniu przyszedł czas, aby wraz z dwójką moich kolegów – architektów, otworzyć autorską pracownię Arcada sp. z o.o. Naszym pierwszym zleceniem był projekt obiektu handlowego, jednego z pierwszych tego typu w Poznaniu. Dla nas była to szansa jedna na milion, która w późniejszym czasie pozwoliła nam ugruntować swoją pozycję na rynku.
Jednak po 10 latach zdaliśmy sobie sprawę, że cała nasza trójka, ma własny pomysł na swój dalszy indywidualny rozwój zawodowy. Zaczęłam wówczas kontynuować działalność mojej firmy całkowicie sama. Wierzyłam już, że jestem w stanie zbudować dobry zespół i wychować kolejne pokolenie uzdolnionych, młodych architektów. Wiedziałam, że kluczem do dalszego rozwoju pracowni są ludzie. Zbudowanie silnego zespołu, opartego na dobrych relacjach to ogromna moc mojej pracowni.
Mój zespół to też jest moja rodzina. Każdy ma w niej swoje indywidualne miejsce. Zatrudniam też młodych adeptów architektury, oddając to co sama otrzymałam w życiu – wsparcie i szansę. Staram się im pokazać, że razem jesteśmy w stanie stworzyć coś pięknego i możemy się wzajemnie uzupełniać, bez zbędnej rywalizacji. Bardzo wierzę w moc relacji, ponieważ wiele dobrych rzeczy możemy zrobić pracując w grupie osób, którzy identyfikują się ze wspólnym celem.
Takiego podejścia nauczył mnie mój dziadek, mentor i cudowny człowiek. Przeżył dwie Wojny Światowe, Oświęcim i założył własną firmę rodzinną. Powtarzał mi wielokrotnie, że najważniejsza jest rodzina. Dla Niego była ona zawsze siłą przetrwania. Chce więc dodać, że przede wszystkim jestem matką trójki dzieci i to powołanie jest dla mnie szczególnie ważne, a po niespodziewanej śmierci ich ojca w 2012 roku, wychowuje nasze dzieci sama.
Bez pomocy niektórych osób, moja firma nigdy by nie powstała. Jedną z nich był właśnie mój wieloletni partner – Jacek, którego dzisiaj już nie ma z nami ale to on w pewnym momencie naszego życia, współtworzył tą firmę. Niesamowicie we mnie wierzył i wciąż powtarzał, że jeszcze nie odkryłam do końca ile mam w sobie siły i możliwości.
Człowiek nie wie ile ma w sobie siły do czasu, gdy znajdzie się w sytuacji, gdy nie wie co dalej go czeka. Musimy rozwijać w sobie instynkt i wiarę w swoje możliwości, aby iść dalej do miejsca w którym chcemy się znaleźć.
W 2011 roku uzyskałam międzynarodową licencję coacha ICC a w roku 2013 ukończyłam roczne studia podyplomowe z zarządzania na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu.
Od pewnego czasu jako Coach ICC prowadzę otwarte spotkania dla kobiet. Zależy mi bardzo na tym, aby kobiety potrafiły zbudować wspólną platformę komunikacji i wzajemnie się wspierać. Kto jak nie inna kobieta zrozumie lepiej nasze problemy?
Gdybym cofnęła się do czasów swoich początków, chciałabym aby ktoś mi powiedział jako młodej wówczas osobie, żebym nie bała się robić tego co kocham, ponieważ bardzo rzadko to słyszymy w młodości. Bądźmy ludźmi pełnymi entuzjazmu i jeżeli w coś się angażujemy, to róbmy to na 100% albo nie róbmy tego wcale.
W czerwcu tego roku z okazji 21 spotkania Młodych Lednica 2000, na budynku mojej firmy założono baner z napisem “Idź i kochaj”.
Wierzę, że pomimo wszystkich trudnych zdarzeń w życiu które nas spotykają, warto uruchamiać w sobie dobre odruchy. Nauczyć się patrzeć z miłością na ludzi i widzieć w nich partnerów do rozmowy, relacji, a słabszym dawać szansę. Bardzo mocno życzę tego sobie i innym”.
Architekturę kończyłam na Politechnice Poznańskiej w czasach wielkiej transformacji w naszym kraju. Funkcjonowały w Polsce do tego czasu tylko duże biura architektoniczne, częściowo państwowe. Zmiany ekonomiczno-społeczne jakie wtedy zachodziły pozwoliły nam, świeżo upieczonym absolwentom architektury wierzyć, że nasze pokolenie zmieni obraz Polski, na bardziej nowoczesny i bliższy Europie. Ukończyłam studia nie do końca wiedząc, co bym chciała robić dalej. Wciąż szukałam sposobu, aby przez architekturę wyrazić siebie. Pracę dyplomową broniłam u profesora Gałkowskiego, a jako temat obrałam dom pracy twórczej, integrujący młodzież z osobami niepełnosprawnymi – za który dostałam nagrodę Wojewody Poznańskiego.
Jako świeżo upieczona absolwentka, znalazłam pracę w Urzędzie Miejskim w Poznaniu. To były czasy, kiedy my jako nowe pokolenie architektów, mogliśmy pierwszy raz po wielu latach, tworzyć nowy wizerunek naszego zawodu i indywidualnej pracy. Po czterech latach pracy w Urzędzie Miejskim w Poznaniu przyszedł czas, aby wraz z dwójką moich kolegów – architektów, otworzyć autorską pracownię Arcada sp. z o.o. Naszym pierwszym zleceniem był projekt obiektu handlowego, jednego z pierwszych tego typu w Poznaniu. Dla nas była to szansa jedna na milion, która w późniejszym czasie pozwoliła nam ugruntować swoją pozycję na rynku.
Jednak po 10 latach zdaliśmy sobie sprawę, że cała nasza trójka, ma własny pomysł na swój dalszy indywidualny rozwój zawodowy. Zaczęłam wówczas kontynuować działalność mojej firmy całkowicie sama. Wierzyłam już, że jestem w stanie zbudować dobry zespół i wychować kolejne pokolenie uzdolnionych, młodych architektów. Wiedziałam, że kluczem do dalszego rozwoju pracowni są ludzie. Zbudowanie silnego zespołu, opartego na dobrych relacjach to ogromna moc mojej pracowni.
Mój zespół to też jest moja rodzina. Każdy ma w niej swoje indywidualne miejsce. Zatrudniam też młodych adeptów architektury, oddając to co sama otrzymałam w życiu – wsparcie i szansę. Staram się im pokazać, że razem jesteśmy w stanie stworzyć coś pięknego i możemy się wzajemnie uzupełniać, bez zbędnej rywalizacji. Bardzo wierzę w moc relacji, ponieważ wiele dobrych rzeczy możemy zrobić pracując w grupie osób, którzy identyfikują się ze wspólnym celem.
Takiego podejścia nauczył mnie mój dziadek, mentor i cudowny człowiek. Przeżył dwie Wojny Światowe, Oświęcim i założył własną firmę rodzinną. Powtarzał mi wielokrotnie, że najważniejsza jest rodzina. Dla Niego była ona zawsze siłą przetrwania. Chce więc dodać, że przede wszystkim jestem matką trójki dzieci i to powołanie jest dla mnie szczególnie ważne, a po niespodziewanej śmierci ich ojca w 2012 roku, wychowuje nasze dzieci sama.
Bez pomocy niektórych osób, moja firma nigdy by nie powstała. Jedną z nich był właśnie mój wieloletni partner – Jacek, którego dzisiaj już nie ma z nami ale to on w pewnym momencie naszego życia, współtworzył tą firmę. Niesamowicie we mnie wierzył i wciąż powtarzał, że jeszcze nie odkryłam do końca ile mam w sobie siły i możliwości.
Człowiek nie wie ile ma w sobie siły do czasu, gdy znajdzie się w sytuacji, gdy nie wie co dalej go czeka. Musimy rozwijać w sobie instynkt i wiarę w swoje możliwości, aby iść dalej do miejsca w którym chcemy się znaleźć.
W 2011 roku uzyskałam międzynarodową licencję coacha ICC a w roku 2013 ukończyłam roczne studia podyplomowe z zarządzania na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu.
Od pewnego czasu jako Coach ICC prowadzę otwarte spotkania dla kobiet. Zależy mi bardzo na tym, aby kobiety potrafiły zbudować wspólną platformę komunikacji i wzajemnie się wspierać. Kto jak nie inna kobieta zrozumie lepiej nasze problemy?
Gdybym cofnęła się do czasów swoich początków, chciałabym aby ktoś mi powiedział jako młodej wówczas osobie, żebym nie bała się robić tego co kocham, ponieważ bardzo rzadko to słyszymy w młodości. Bądźmy ludźmi pełnymi entuzjazmu i jeżeli w coś się angażujemy, to róbmy to na 100% albo nie róbmy tego wcale.
W czerwcu tego roku z okazji 21 spotkania Młodych Lednica 2000, na budynku mojej firmy założono baner z napisem “Idź i kochaj”.
Wierzę, że pomimo wszystkich trudnych zdarzeń w życiu które nas spotykają, warto uruchamiać w sobie dobre odruchy. Nauczyć się patrzeć z miłością na ludzi i widzieć w nich partnerów do rozmowy, relacji, a słabszym dawać szansę. Bardzo mocno życzę tego sobie i innym”.
Małgorzata Mercik – May
ARCADA Sp. z o.o. Poznańska Pracownia architektoniczna
@https://www.facebook.com/
Photo: Dana Puciłowska