“Kocham języki obce. To z nimi wiązałam zawsze największe nadzieje. Rozpoczynając swoją ścieżkę zawodową przyjęłam pracę w małej firmie, która pozwoliła mi bardzo mocno się rozwinąć i nauczyła podejmować ważne, samodzielne decyzje – pracowałam jako manager ds współpracy z zagranicą. Praca ta dawała mi ogromną satysfakcję, jednak gdzieś wewnętrznie czułam, że nie jest to do końca moje miejsce na ziemi. Podjęłam wówczas decyzję o przeprowadzce do Toskanii. Po trzech latach wróciłam do Polski. Powrót okazał się trudniejszy, niż na początku się tego spodziewałam. Z małym dzieckiem, bez pracy, zaczynałam wszystko od nowa.
Pamiętam jak będąc jeszcze we Włoszech, oglądałam pewien serial o psychoterapii. Wszyscy moi znajomi na nim zasypiali, a ja oglądałam z wypiekami na twarzy. Całe życie interesowałam się psychologią. Pochłaniałam wszystkie ciekawe pozycje dotyczące coachingu i samorealizacji. Postanowiłam więc zamienić swoją pasję w zawód. Ukończyłam szkołę w tym zakresie i zaczęłam zastanawiać się dalej nad specjalizacją. Pomysł na zagłębienie się w psychologię relacji między rodzicami a dzieckiem, zrodził się tak naprawdę z własnej potrzeby. Doskonale pamiętam, że gdy urodziłam swojego synka, na różnych etapach jego rozwoju, borykałam się z wieloma wątpliwościami. Zainspirowało mnie to, do stworzenia strony MAMA COACH, na której dzielę się z innymi rodzicami wartościowymi przemyśleniami i radami.
Bardzo wiele osób zaczęło wówczas do mnie pisać. Szukali osoby, która bazując na swoim doświadczeniu, mogłaby im pomóc.
Żyjemy w czasach szybkiego tempa, gdzie nie potrafimy znaleźć chwili, aby odpocząć, zastanowić się nad swoimi emocjami. Często tak bardzo pochłaniają nas emocje, że tracimy nad nimi kontrolę. Wielu rodziców w takiej sytuacji, wybucha i wyładowuje swoje emocje na dzieciach. I właśnie dla takich osób opracowałam projekt „Kocham bez krzyku”. Bardzo wierzę w ten projekt. W to, że może wielu osobom pomóc. Każdy człowiek jest inny. Nie ma złotych rad, które sprawdzą się u każdego tak samo. Dlatego warto eksperymentować i szukać rozwiązań, które pomogą konkretnej osobie i jej rodzinie.
Staram się walczyć ze stereotypem, że słabością jest przyznanie się do nieradzenia sobie z własnymi emocjami. Wierzę, że jeżeli ludzie potrafiliby ze sobą rozmawiać, ich życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Ten projekt to taka moja zawodowa perełka.
Myślę, że coaching to jest dokładnie to co zawsze chciałam robić. Kiedyś przeczytałam takie zdanie, że dobry coach rozkręca się dopiero wtedy, kiedy sytuacja staje się naprawdę trudna. Zawsze w sytuacjach, które wydają się bez wyjścia, wracam do tego zdania.
Mam wrażenie, że często sami tworzymy sobie ograniczenia. To co wielokrotnie słyszę od innych to przeświadczenie, że „jeszcze nie jestem wystarczająca w czymś dobra”, że „wszystko musi być idealne”. Nasze życie jest tak krótkie, że nie warto zwlekać z realizacją naszych marzeń. Żeby tylko się tego nie bać”.
@http://
@https://www.facebook.com/